Dziś śniło mi się, że znowu jestem na lekcji angielskiego jak w czasach liceum. Siedzieliśmy za stołami jak na weselu, niektórzy mieli swoje laptopy, ja też. Dla mnie miejsce zostało tylko przy nauczycielce, ale co mi to przeszkadzało, gdy z drugiej strony siedział ON.
Zaczęło się dyktowanie tematu lekcji, notatki, ja jak zwykle nie mogłam nadążyć, w dodatku bazgrałam tak, że aż mi było wstyd przed NIM. Co chwile zaglądałam mu przez ramię, alby pytałam "jak to było?" i spisywałam od niego tą notatkę. Potem nauczycielka chyba kazała coś zrobić na kompie, ja weszłam pod stolik, chciałam podpiąć kabel do gniazdka, który właśnie tam się gdzieś znajdował. Potem nie mogłam wyjść, wychyliłam tylko głowę spod ławki i szepnęłam do niego "X pomożesz mi?" Oczywiście pomógł mi się stamtąd wydostać.
A potem śniły mi się przygotowania na czyjeś wesele. Ja chciałam wyglądać pięknie, wahałam się jakie ciuchy, jak ułożyć włosy, a jak się umalować. Biegałam jak poparzona, pewnie dlatego żeby spodobać się JEMU, choć w tym fragmencie snu już się nie pojawił niestety.
Sny lekkie, sny płoche...
28 września 2012
Dziś śnił mi się On i ja w łóżku. Ale od początku.
Byłam w jakimś wielkim centrum handlowym (?). Schody ruchome były zepsute, chciałam zejść na dół, ale te schody były strasznie strome, prawie pionowe.
Nagle znalazłam się w łóżku, leżąca obok Niego. Gadaliśmy, ja przeglądałam chyba jakąś gazetę, tak chciałam się do niego przytulić! Wreszcie jakoś się to udało, zaczęłam delikatnie opierać głowę na Jego ramieniu. No i skończyło się na tym przytulaniu :) Ale sen bardzo przyjemny.
Byłam w jakimś wielkim centrum handlowym (?). Schody ruchome były zepsute, chciałam zejść na dół, ale te schody były strasznie strome, prawie pionowe.
Nagle znalazłam się w łóżku, leżąca obok Niego. Gadaliśmy, ja przeglądałam chyba jakąś gazetę, tak chciałam się do niego przytulić! Wreszcie jakoś się to udało, zaczęłam delikatnie opierać głowę na Jego ramieniu. No i skończyło się na tym przytulaniu :) Ale sen bardzo przyjemny.
29 sierpnia 2012
Śniła mi się jakaś wycieczka, dziwne bo jechaliśmy malutkim busem, niektórzy musieli stać w przejściu albo siedzieć na podłodze..
Ja obok Niego, najpierw stałam potem zaczęłam się chwiać, jakbym zaraz miała zemdleć, a potem to już siedziałam z Nim na siedzeniu (a może to była podłoga?). Pamiętam, że ciągle się osuwałam, prawie nie widziałam na oczy, głowę miałam na Jego ramieniu, On mnie trzymał i przytulał. Chyba coś mi było, w sensie że jakaś choroba czy coś..
Dojechaliśmy na jakiś parking czy stacje benzynową, żeby zrobić sobie postój, ja poszłam po picie. Kupiłam też Jemu.. i w sumie to tyle.
Pozytywny sen.
Czemu nigdy nie śni mi się mój własny chłopak, tylko stara miłość? Ja już od 4 lat zajęta, on też ma dziewczynę, nie widujemy się na mieście, nawet przypadkiem, nie myślę o nim na codzień, nie śledzę Jego fotek na facebooku... więc dlaczego zawsze On?
Ja obok Niego, najpierw stałam potem zaczęłam się chwiać, jakbym zaraz miała zemdleć, a potem to już siedziałam z Nim na siedzeniu (a może to była podłoga?). Pamiętam, że ciągle się osuwałam, prawie nie widziałam na oczy, głowę miałam na Jego ramieniu, On mnie trzymał i przytulał. Chyba coś mi było, w sensie że jakaś choroba czy coś..
Dojechaliśmy na jakiś parking czy stacje benzynową, żeby zrobić sobie postój, ja poszłam po picie. Kupiłam też Jemu.. i w sumie to tyle.
Pozytywny sen.
Czemu nigdy nie śni mi się mój własny chłopak, tylko stara miłość? Ja już od 4 lat zajęta, on też ma dziewczynę, nie widujemy się na mieście, nawet przypadkiem, nie myślę o nim na codzień, nie śledzę Jego fotek na facebooku... więc dlaczego zawsze On?
5 sierpnia 2012
Dla odmiany sen przyjemny :)
Śniła mi się jakaś impreza, typu wesele, siedziało się przy długich stołach, na stołach świeczki, winko, itp.
Byłam z koleżanką, było też dużo innych znajomych, a wśród nich On. Miał być z dziewczyną, ale przyszedł sam. Pomyślałam, że pewnie się pokłócili albo już rozstali. Moja koleżanka siedziała obok niego, ja byłam gdzieś się przejść, potem gdy wracałam do stołu moje krzesło jakby znikło. Sięgnęłam po lampkę z winem, wtedy poczułam Jego wzrok na sobie, patrzył mi prosto w oczy, jakby chciał, żebym go zauważyła, i to, że jest SAM. Popatrzyłam mu głęboko w te Jego czarne oczy. I tak patrzyłam, i patrzyłam, odkładając lampkę na stół dodatkowo nachyliłam się i wciąż się na siebie gapiliśmy. A potem gdzieś wyszłam.
Następny sen: byliśmy grupą (może ludzie z wcześniejszej imprezy?) w lesie. On szydził ze mnie, naśmiewał się, ogólnie nie zachowywał się miło. Nagle ja wzięłam duży kosz i poszłam w las. On próbował mnie zatrzymać, a kiedy dotarło do niego że nie żartowałam i naprawdę idę sama do lasu pobiegł za mną. Wtedy mu wygarnęłam, że jest dla mnie miły tylko kiedy jesteśmy sami, bo w towarzystwie zachowuje się jak burak.
Niby przyznał się do tego, ja już nie ciągnęłam tematu. Widziałam, jak mi się przygląda, wiedziałam, że mu się podobam. Ale ani słowa o jego dziewczynie, postanowiłam, że niech będzie tak jak jest i o nic nie pytać. Samo się wyjaśni prędzej czy później.
W końcu trafiliśmy na jakiś opuszczony domek, weszliśmy do środka, zachwycaliśmy się starymi meblami i naczyniami. Ja zaczęłam się śmiać, że skoro mamy talerze mogę ugotować zupę.
Niestety, obudziłam się.
Śniła mi się jakaś impreza, typu wesele, siedziało się przy długich stołach, na stołach świeczki, winko, itp.
Byłam z koleżanką, było też dużo innych znajomych, a wśród nich On. Miał być z dziewczyną, ale przyszedł sam. Pomyślałam, że pewnie się pokłócili albo już rozstali. Moja koleżanka siedziała obok niego, ja byłam gdzieś się przejść, potem gdy wracałam do stołu moje krzesło jakby znikło. Sięgnęłam po lampkę z winem, wtedy poczułam Jego wzrok na sobie, patrzył mi prosto w oczy, jakby chciał, żebym go zauważyła, i to, że jest SAM. Popatrzyłam mu głęboko w te Jego czarne oczy. I tak patrzyłam, i patrzyłam, odkładając lampkę na stół dodatkowo nachyliłam się i wciąż się na siebie gapiliśmy. A potem gdzieś wyszłam.
Następny sen: byliśmy grupą (może ludzie z wcześniejszej imprezy?) w lesie. On szydził ze mnie, naśmiewał się, ogólnie nie zachowywał się miło. Nagle ja wzięłam duży kosz i poszłam w las. On próbował mnie zatrzymać, a kiedy dotarło do niego że nie żartowałam i naprawdę idę sama do lasu pobiegł za mną. Wtedy mu wygarnęłam, że jest dla mnie miły tylko kiedy jesteśmy sami, bo w towarzystwie zachowuje się jak burak.
Niby przyznał się do tego, ja już nie ciągnęłam tematu. Widziałam, jak mi się przygląda, wiedziałam, że mu się podobam. Ale ani słowa o jego dziewczynie, postanowiłam, że niech będzie tak jak jest i o nic nie pytać. Samo się wyjaśni prędzej czy później.
W końcu trafiliśmy na jakiś opuszczony domek, weszliśmy do środka, zachwycaliśmy się starymi meblami i naczyniami. Ja zaczęłam się śmiać, że skoro mamy talerze mogę ugotować zupę.
Niestety, obudziłam się.
11 maja 2012
Sen z czwartkowej nocy.
Krótko, bo już zdążyłam zapomnieć masę szczegółów, ale wiem, że byliśmy gdzieś razem plus standardowo znajomi. Nie wiem: ognisko, grill, dyskoteka? On był pijany, może nie bardzo, ale na tyle żeby zgodzić się na odprowadzenie. (Dziewczyna odprowadza chłopaka, ho, ho!)
Wcześniej zaszliśmy do mnie do domu, na podwórzu miałam rozłożony namiot. On uparł się, że będzie spać w namiocie, ja nie pozwalałam mu, przecież zmarznie... A On na to żebym też przyszła, to go przytulę i się rozgrzeje. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa!
Na drodze jednak stanęli moi rodzice, którzy zamknęli mnie w domu (?), krzyczeli coś że nie mogę, że mam swojego chłopaka..
A potem ojciec poszedł sprawdzić czy On zasnął, wrócił i mówi że 'zasnął, ale bez koszulki..' Wtf w ogóle.
Krótko, bo już zdążyłam zapomnieć masę szczegółów, ale wiem, że byliśmy gdzieś razem plus standardowo znajomi. Nie wiem: ognisko, grill, dyskoteka? On był pijany, może nie bardzo, ale na tyle żeby zgodzić się na odprowadzenie. (Dziewczyna odprowadza chłopaka, ho, ho!)
Wcześniej zaszliśmy do mnie do domu, na podwórzu miałam rozłożony namiot. On uparł się, że będzie spać w namiocie, ja nie pozwalałam mu, przecież zmarznie... A On na to żebym też przyszła, to go przytulę i się rozgrzeje. Jaka ja byłam wtedy szczęśliwa!
Na drodze jednak stanęli moi rodzice, którzy zamknęli mnie w domu (?), krzyczeli coś że nie mogę, że mam swojego chłopaka..
A potem ojciec poszedł sprawdzić czy On zasnął, wrócił i mówi że 'zasnął, ale bez koszulki..' Wtf w ogóle.
7 maja 2012
Dlaczego zawsze kiedy śni mi się On, na drugi dzień musi być kłótnia z moim chłopakiem??
A wracając do snu... Wreszcie byliśmy razem. Albo tak jakby byliśmy...
Trzymaliśmy się za ręce, patrzyliśmy sobie w oczy, i byłam wreszcie szczęśliwa. Wszystko działo się jak zwykle pośród innych ludzi, jakby impreza, ale bez żadnej muzyki (?). Wokół mnie kręciło się jeszcze dwóch facetów: jeden kolega z dawnej pracy, który całował mnie po ramionach (!), drugi brat mojej koleżanki, który ciągle opowiadał mi jakieś głupoty. Ale ja ich miałam gdzieś, dla mnie liczył się tylko On, nieważni byli dla mnie inni...
Pamiętam wyraźnie taki moment, kiedy szliśmy tak blisko, ramię w ramię, a nasze ręce tak sobie zwisały, oczywiście ocierając się o siebie, ale to było wszystko takie nieśmiałe, takie początkowe, jak wtedy gdy wszystko dzieje się po raz pierwszy. Wreszcie złapaliśmy się za ręce i już tak zostało, chociaż tradycyjnie On musiał gdzieś zniknąć 'na chwilę', ja zostałam z innymi, i się obudziłam.
A wracając do snu... Wreszcie byliśmy razem. Albo tak jakby byliśmy...
Trzymaliśmy się za ręce, patrzyliśmy sobie w oczy, i byłam wreszcie szczęśliwa. Wszystko działo się jak zwykle pośród innych ludzi, jakby impreza, ale bez żadnej muzyki (?). Wokół mnie kręciło się jeszcze dwóch facetów: jeden kolega z dawnej pracy, który całował mnie po ramionach (!), drugi brat mojej koleżanki, który ciągle opowiadał mi jakieś głupoty. Ale ja ich miałam gdzieś, dla mnie liczył się tylko On, nieważni byli dla mnie inni...
Pamiętam wyraźnie taki moment, kiedy szliśmy tak blisko, ramię w ramię, a nasze ręce tak sobie zwisały, oczywiście ocierając się o siebie, ale to było wszystko takie nieśmiałe, takie początkowe, jak wtedy gdy wszystko dzieje się po raz pierwszy. Wreszcie złapaliśmy się za ręce i już tak zostało, chociaż tradycyjnie On musiał gdzieś zniknąć 'na chwilę', ja zostałam z innymi, i się obudziłam.
22 kwietnia 2012
Śnił mi się w sobotę, ale piszę o tym dopiero teraz, bo ostatnio za dużo spraw miałam na głowie.
Tym razem we śnie byliśmy w trójkę: On, ja i mój chłopak. Plus jacyś inni ludzie, znajomi itp. Wszystko działo się na jakiejś imprezie, grillu... We śnie wcale nie czułam, że zdradzam mojego chłopaka z Nim, wprost przeciwnie, czułam pewnego rodzaju przyzwolenie.
No więc byliśmy ze znajomymi, z kim dokładnie - teraz nawet nie pamiętam. Piliśmy, bawiliśmy się, nagle jakoś znalazłam się z Nim za jakimś słupem, tak, że reszta nie mogła nas widzieć. Byliśmy bardzo blisko, tak chciałam, żeby On mnie dotknął. Sama nawet wzięłabym Go za rękę, ale unikał kontaktu. Cały czas mu tłumaczyłam, że my przecież możemy być razem, ludzie się rozchodzą a potem znowu chcą być razem, ale Jego nie bardzo to przekonało. (jak widać w tym momencie dosyć wyraźnie mojego chłopaka, który był z resztą znajomych miałam po prostu w dupie). Tuliłam się do Niego za tym filarem, aż wreszcie całkiem go spłoszyłam, bo powiedział, że musi gdzieś iść, ale zaraz wróci.
Oczywiście nie wrócił już do mojego snu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)